poniedziałek, 9 lipca 2012

99.

Dzisiaj chciałabym troszeczkę napisać o podkładzie mineralnym Pixie, czyli generalnie o polskiej marce minerałów. Tak więc niby RECENZJA. Do tej pory używałam Everyday Minerals, jednakże co parę miesięcy producent podnosi ceny, co mi nie odpowiada :P Więc szukałam alternatywy. Postanowiłam dać szansę polskiej marce. I niestety się zawiodłam...

W sklepie internetowym http://kosmetyki-mineralne.com/ (na którym ostatnio też się zawiodłam :P nie odpisywali mi na maile ani nie odbierali telefonu, ale na fb siedzieli cały czas..) zamówiłam kilka próbek, akurat była promocja na kosmetyki Pixie. Wybrałam odcienie: Ayperi 0, Ayperi 1, Breena 0, Calista 0 i Calista 1. Najlepszym kolorkiem dla mnie okazała się Calista 1. Więc pomaziałam się rano, w niedzielę. Dzień wolny, nie będę się przemęczać i pocić - sobie pomyślałam. Taa upał był, owszem, może nie tak wielki jak w zeszłym tygodniu. Jak tylko czoło zaczęło mi się pocić - myślałam ze wyjdę z siebie, tak mnie skóra zaczęła swędzieć. To nic, myślę sobie, to w zimie będę używać Pixie, jak nie będzie się tak ze mnie lało. Ale niestety... Po 2godzinach podkładu już prawie nie było na twarzy. A nałożyłam 2 warstwy, bo słabo kryje. Poprawiałam go 2 razy i niestety... Ciągle ekspresowo znikał z twarzy. Jestem rozczarowana. I na pewno nie kupie pełnowymiarowych opakowań. EDM mimo upału sobie radzi.







A tak konkretnie.
Podkład jest przeraźliwie suchy. EDM jest bajecznie kremowy w porównaniu z Pixie.
Trwałość.. żadna. EDM zostaje ze mną na cały dzień, bez poprawek.
Krycie.. żadne. Nie zakryło nawet minimalnych zaczerwienień na twarzy, a nałożyłam 2 warstwy. A potem jeszcze dwie..
Nie podrażnia. Tzn. nie wyskoczyło mi nic po tych 4 warstwach Pixie :P Ale swędziało mnie czoło. Więc tak jakby podrażnia ;)

U mnie się kompletnie nie sprawdził i ja nie polecam. Może ktoś inny byłby zadowolony. Ja - nie.

Więc nadal musze szukać zamiennika EDM...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz