czwartek, 18 kwietnia 2013

170.

Co by tu zrobić z polędwiczek z indyka? Ano różne rzeczy można zrobić, ja się zdecydowałam na roladę z pieczarkami :)

Rolada z indyka z pieczarkami:
250g polędwiczek z indyka
1 jajko
kilka pieczarek
przyprawy

Mięso kroimy w kostkę i blendujemy z jajkiem i przyprawami. Pieczarki kroimy w plasterki, mieszamy z mięsem. Formujemy roladę (moja wyszła gruuuuba) i zawijamy w folię aluminiową. W parowarze gotowałam ją chyba z godzinę, żeby mieć pewność, że środek też się ugotuje. Przy okazji uparowały się ziemniaczki i brokuły  ;) Przygotowałam też dip z owych brokułów, z dodatkiem białego serka (Mój Ulubiony) i jogurtu naturalnego, plus przyprawy. Uparowaną/ugotowaną roladę kroimy w plastry, opcjonalnie: polać dipem brokułowym. Kompocik wiśniowy i obiad jak ta lala :)
Smacznego!





środa, 17 kwietnia 2013

169.

Jakoś tak ten babeczkowy kształt mi przypadł do gustu, więc dziś śniadanie. Prościzna, a zawsze to jakieś urozmaicenie.Zainspirowałam się Kwestią Smaku.

Babeczki z jajek:
jajka (sztuk tyle, ile zjesz)
dowolne składniki :)

Rzecz polega na tym, żeby nagrzać piekarnik na 200st.C, góra-dół. Mając silikonowe foremki wkładamy do niej prócz jajka, wszystko czego dusza zapragnie ;) Ja robiłam je któregoś piątku, a post zachowuję, więc do środka powędrowały sery. Na dno foremki plaster mozzarelli, potem wbiłam jajka, na górę trochę pieczarek pokrojonych na plasterki i kawałek camembera.
Jajka zapiekamy 15min.
Smacznego!




Prościzna, a jednak to jakieś urozmaicenie :)
Pozdrawiam!

wtorek, 16 kwietnia 2013

168.

Co by tu zrobić na obiad? Może jakieś babeczki? :D Mięsne, dla odmiany.

Mięsne babeczki:
filet z kurczaka
jajko
brokuły
pieczarki
biały ser
przyprawy

Kolejna obiadowa improwizacja :) Mięso pokroiłam w kostkę i zblendowałam razem z jajkiem i przyprawami. Kilka różyczek brokuła ugotowałam w osolonej wodzie, pieczarki miałam już usmażone wcześniej. Następnie brokuła wystudziłam, dorzuciłam pieczarki i nieco sera (Mój Ulubiony) oraz przyprawy i zblendowałam. W foremkach na muffinki najpierw wykładałam mięsko, potem masę brokułową. Zostało mi nieco mięsa, więc do niektórych na górę jeszcze podokładałam. Ale następnym razem jak będę robić takie babeczki, to na dół dam brokuła, a na górę mięso, żeby łatwiej sie wyciągały z foremek. Piec w 180st.C 30-40min. Wyszło mi 10 babeczek. Ilość mięsa jaką trzeba? Tyle, ile zużyłybyście na obiad dla 2 osób :) Nie ważyłam, wszystko na oko robiłam.
Smacznego!



poniedziałek, 15 kwietnia 2013

167.

Pazury odrastają. Powoli, bo powoli, połamane i porozdwajane, ale najgorsze juz za mną :) Nie lubię patrzeć na nie, gdy są w takim stanie, więc zamalowałam je moim ulubionym lakierem z Wibo, trends nude (nr 351). Na koniec przybiłam pieczątki, żeby nieco zakamuflować nierówności. Całość utwardzona odzywką Miss sporty (nr 5, silk base & top coat). Wykorzystałam ją również jako bazę.









Skórki też są w stanie tragicznym, ale znów - praca w rękawiczkach i z różnymi odczynnikami, nie wpływa korzystnie na stan mojej skóry. Kremuje, smaruje olejkiem rycynowym, co tylko sie da.

Pozdrawiam!

niedziela, 14 kwietnia 2013

166.

Podobno mąka pełnoziarnista jest zdrowsza. OK. Więc zaopatrzmy się w taką i do dzieła :)
Dziś prezentuję bardzo smaczne racuszki na maślance, przepis podpatrzony ze Smaku Zdrowia.

Racuszki na maślance:
2 jajka
150ml maślanki
100g mąki pełnoziarnistej
łyżeczka cukru
1/2 łyżeczki sody

Białka ubijamy na sztywną pianę, następnie dodajemy cukier i żółtka (można dodać więcej cukru niż w przepisie). Dodajemy maślankę, mąkę partiami i sodę. Jak się ma dobrą patelnie teflonową, to nie trzeba jej niczym smarować, tylko rozgrzać. Ja dla pewności posmarowałam patelnie kilkoma kroplami oleju. Łyżką nakładamy ciasto, formując małe krążki. Smażymy na małym ogniu, pod przykryciem.
Zamiast dżemu, zblendowałam pomarańczę i polałam racuszki :) Pycha!

Smacznego!



środa, 10 kwietnia 2013

165.

Jak nie wyrzucić niepotrzebnie białek po torcie? Należy upiec babkę na białkach! ( z przepisu Arabeski)

Babka na białkach:
4 białka
3/4 szkl. cukru
1,5 szkl. mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 szkl. mleka
1/2 szkl. oleju
1 łyżka kakao
1 łyżeczka cynamonu
opcjonalnie: zmielone orzechy laskowe

Białka ubijamy na sztywna pianę, pod koniec dodajemy cukier (ja dodałam tylko pół szklanki). Następnie delikatnie i porcjami dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem. Dolewamy mleko i olej. Ciasto dzielimy na 3 równe części. Do jednej dajemy kakao, do drugiej cynamon, a do trzeciej nieco ekstraktu z wanilii lub orzeszki laskowe :)
Formę na babkę (okrągłą) smarujemy masłem i wysypujemy bułką tartą (coby się nam babka nie przykleiła). Na samo dno ciasto z orzechami, na to kakao, a na górę cynamon. Pieczemy ok.50min w 180st.C.
Po wystudzeniu  można posypać z góry cukrem pudrem.




Niestety mam dla Was tylko szczątkowe zdjęcia, bo akurat byli goście i już niewiele zostało. Generalnie mała ta babka, ale przynajmniej białka po torcie się nie zmarnowały :)
Pozdrawiam!

wtorek, 9 kwietnia 2013

164.

Z okazji "18-tych" urodzin, moich, upiekłam sobie tort :D Przy okazji świętowaliśmy urodziny mego Narzeczonego, bo różnica wieku między nami, to tylko 8 dni :) :) Przepis pochodzi ze strony Moje-wypieki.pl. Tort jest pracochłonny, a przede wszystkim czasochłonny. Jest bardzo dobry, ale nawet jak dla mnie- za słodki. Proponuję pozmniejszać sobie ilość cukru oraz kupić troszkę więcej orzechów, żeby udekorować nimi boki tortu. Blaty upiekłam dzień wcześniej.

Tort egipski:
ciasto:
2 białka
2 łyżki cukru
1/2 łyżki mąki
40g zmielonych orzechów laskowych

Takich blatów potrzebujemy 3, tak więc należy zgromadzić 6 białek, 6 łyżek cukru, 1,5 łyżki mąki i 120g zmielonych orzechów laskowych, które można zastąpić włoskimi.
Białka miksujemy na sztywną masę. Ciągle miksując dodajemy cukier. Wyłaczamy mikser, dodajemy mąkę i delikatnie mieszamy, potem partiami orzechy i również delikatnie mieszamy. Masę wykładamy do tortownicy o średnicy 20-24cm, wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy blat 15min. w 170st.C. Po upieczeniu blat przekładamy na talerz i odrywamy papier. 3 blaciki są potrzebne do tortu.

masa budyniowa:
10 żółtek
10 łyżek cukru
5,5 łyżek mąki pszennej
6 łyżeczek cukru wanilinowego
340ml mleka
170g miekkiego masła/margaryny "Kasi"

W garnku miksujemy żółtka z cukrem, cukrem wanilinowym, mąką i mlekiem. Całość należy zagotować i na małym ogniu gotować jeszcze parę minut, ciągle mieszając, aż masa zgęstnieje. Uważajcie, żeby nie przypalić :) Następnie masę studzimy. Proponuję przelać masę do miski i przykryć folią spożywczą, żeby nie zrobił się kożuch. Jak już masa będzie wystudzona, to zabieramy się za miksowanie masła na puszystą masę (w międzyczasie,zanim budyń stygnie, zrobić orzechy i karmel do masy śmietanowej!). Zawsze zadaję sobie pytanie: jak, do cholery, wygląda puszysta masa maślana?! Otóż miksujemy tak długo, aż masło przestanie "klikać" :) Wtedy jest puszystą masą :D I dalej miksując dodajemy porcjami chłodną masę budyniową. Odkładamy sobie 2-3 łyżki do posmarowania boków tortu.

masa ze śmietany:
340g słodkiej śmietany 30/36%
200g + 2 łyżki cukru
120g orzechów laskowych

Na początku właczamy piekarnik na 180st.C i umieszczamy w nim orzechy laskowe na papierze do pieczenie. Jak się zarumienią, a skórka zacznie im pękać, to wyciągamy. Ja proponuję wykonać tę czynność tuż po upieczeniu blatów, gdy piekarnik jeszcze gorący :) Następnie studzimy orzeszki, a potem pocieramy w rękach, żeby skórka odeszła. Nie musi to być hiperdokładnie, bez spiny ;) Potem orzechy siekamy na drobne kawałki (ja w blenderze je posiekałam, a co się będę wysilać). Przygotowujemy karmel: na patelni ogrzewać 200g cukru, aż się stopi i powstanie karmel. Wtedy szybko wylewamy karmel na papier do pieczenia i jeszcze szybciej rozsmarowujemy na cienką warstewkę. Jak nam ostygnie i stwardnie, to łamiemy go na drobne kawałki (ale nie na proszek!), najlepiej wałkiem. Śmietanę ubijamy na sztywno, pod koniec dodajemy 2 łyżki cukru. Na sam koniec,  do ubitej śmietany dodajemy posiekane orzechy i karmel i delikatnie mieszamy, najlepiej łyżką, a nie mikserem. Trochę karmelu odkładamy do dekoracji tortu.

Na paterze czy czym tam chcecie, układamy pierwszy blat ciasta. 1/3 masy budyniowej rozsmarowujemy na blacie, następnie na to 1/3 masy budyniowej. Kolejny krążek, 1/3 jednej i drugiej masy i ostatni blacik, na którym resztę mas należy wyłożyć. Boki smarujemy odłożoną masą budyniową. Nadmiarowe orzeszki siekamy i obsypujemy nimi boki tortu. Górę tortu dekorujemy odłożonym karmelem (ale proponuje to zrobić bezpośrednio przed podaniem, bo w mojej starej krakowskiej lodówce, karmel zaczął się rozpływać...dziwne). Przechowujemy w lodówce.

Gotowe! Smacznego :)






Jak na drugi tort w moim życiu, to całkiem całkiem :) Najważniejsze, że smakował solenizantom, czyli mnie i Rafałowi :)
Pozdrawiam!

P.S. Zostały Ci 4 białka z tortu? Bez obaw, niebawem pokażę, co zrobić, by sie nie zmarnowały. Tym razem nie bedzie to beza! :)