Przed Państwem tzw. korona! :) Niestety czapka nie działa dobrze na
tą fryzurę i trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby to samemu zrobić.
Ale raczej się udało :)
Instrukcję znalazłam na YT -> http://www.youtube.com/watch?v=XZB9Ugq5U8U
Pozdrawiam! :)
czwartek, 28 lutego 2013
środa, 27 lutego 2013
156.
W sobote odbyło się babskie popołudnie, połaczone z degustacją sernika z pianką cytrynową, którego przepis pojawi się niebawem na blogu ;)
Zapomnialam obfotografować paznokcie dziewczyn... Adze przybiłam pieczątki do jej miętowego kolorku, Justynie zrobiłam śliwkę z białym kwiatkiem.
Ale zdjęcia Fryzur zrobiłam :) Oto i przed Państwem:
1) fryz Agi "będę miała do kościoła!" :D
2) fryz Justyny :]
Takie spotkania trzeba robić zdecydowanie częściej! :)
Pozdrawiam :]
Zapomnialam obfotografować paznokcie dziewczyn... Adze przybiłam pieczątki do jej miętowego kolorku, Justynie zrobiłam śliwkę z białym kwiatkiem.
Ale zdjęcia Fryzur zrobiłam :) Oto i przed Państwem:
1) fryz Agi "będę miała do kościoła!" :D
2) fryz Justyny :]
Takie spotkania trzeba robić zdecydowanie częściej! :)
Pozdrawiam :]
wtorek, 26 lutego 2013
155.
Zainspirowana tym blogiem postanowiłam zrobić pasztet. Nie wiem jak ja to zrobiłam, ale zamiast tuńczyka kupiłam łososia... No nic, przecież nie wyrzucę, a ochota na pasztet była ogromna! :) Więc oto jest:
Pasztet z łososia (lub tuńczyka) na 2 osoby:
200g łososia (lub tuńczyka) z puszki
2-3 łyżki bułki tartej
1 jajko
3 łyżki startego parmezanu (u mnie bursztyn i salami)
posiekana natka pietruszki (ja nie dodałam)
sól, pieprz
Rybkę dokładnie odsączyć na sitku. Rozdrobnić łososia, dodać resztę składników, doprawić, zagnieść i uformować w wałeczek. Wałek ciasno zawinąć w folię aluminiową, mocno skręcić końce folii. Rybkę włożyć do wrzątku i gotować 20-30min. Ostudzić i schłodzić porządnie w lodówce.
Smacznego! :)
Pozdrawiam :)
Pasztet z łososia (lub tuńczyka) na 2 osoby:
200g łososia (lub tuńczyka) z puszki
2-3 łyżki bułki tartej
1 jajko
3 łyżki startego parmezanu (u mnie bursztyn i salami)
posiekana natka pietruszki (ja nie dodałam)
sól, pieprz
Rybkę dokładnie odsączyć na sitku. Rozdrobnić łososia, dodać resztę składników, doprawić, zagnieść i uformować w wałeczek. Wałek ciasno zawinąć w folię aluminiową, mocno skręcić końce folii. Rybkę włożyć do wrzątku i gotować 20-30min. Ostudzić i schłodzić porządnie w lodówce.
Smacznego! :)
Pozdrawiam :)
poniedziałek, 25 lutego 2013
154.
Wszelkie warkocze i francuzy należą do moich ulubionych fryzur :) Odmładzają! :D Dziś prezentuję fryzurę, która utrzyma się bez problemu cały dzień na głowie, bez poprawek, bez nerwów ;) Ta uwieczniona na zdjęciach jest już nieco wymęczona przez czapkę, musicie wybaczyć to małe sianko ;)
Pozdrawiam!
te gumeczki widać tylko od góry ;) |
Pozdrawiam!
niedziela, 24 lutego 2013
153.
Dziś pokazuję roladkę z mozzarellą :) Cudów nie ma co prawda, ale podzielę się pomysłem ;) Chyba już zauważyliście, że rozkochałam się w mozzarelli? ;)
Roladki z mozzarellą:
filet z koko
mozzarella w kawałku lub kulka
ser żółty zwykly, bursztyn lub parmezan
oregano, sól, pieprz
Filet przekroic i rozklepać na mniej więcej 0,5cm grubości, obsypać z obu stron przyprawami. Sery trzemy na tarce, na grubych oczkach. Nie za dużo, trochę, żeby wyłożyć mięsko tym i zwinąć w rulon. Potem pakujemy roladki z folie aluminiową i parujemy 40min. w parowarze :)
Smacznego!
Roladki z mozzarellą:
filet z koko
mozzarella w kawałku lub kulka
ser żółty zwykly, bursztyn lub parmezan
oregano, sól, pieprz
Filet przekroic i rozklepać na mniej więcej 0,5cm grubości, obsypać z obu stron przyprawami. Sery trzemy na tarce, na grubych oczkach. Nie za dużo, trochę, żeby wyłożyć mięsko tym i zwinąć w rulon. Potem pakujemy roladki z folie aluminiową i parujemy 40min. w parowarze :)
Smacznego!
sobota, 23 lutego 2013
152.
Podczas przeczesywania blogów kulinarnych, w poszukiwaniu inspiracji na obiad, znalazłam to (źródło przepisu) :
Smażone kulki ryżowe z mozzarellą (10-12sztuk):
2 woreczki ryżu (ugotować, ostudzić)
2 jajka
kilka plasterków szynki pokrojonych w bardzo drobną kostkę
kawałek sera: bursztyn, parmezan lub zwykły żółty :)
mozzarella w kulce lub w kawałku (pokrojona w kwadraciki 1cmx1cm, tak mniej więcej)
sól, pieprz
panierka:
300ml wody
200g mąki
sól
bułka tarta
Wszystkie składniki na kulki, prócz mozzarelli, wyrabiamy ręką. Formujemy w dłoni kulki, w które wkładamy po jednym kawałku mozzarelli. Składniki na panierkę, prócz bułki tartej, mieszamy w misce. Bułkę wsypujemy na głeboki talerz.
Kulki ryżowe zanurzamy w panierce, odsączamy na łyżce z nadmiaru i obtaczamy w bułce tartej. Potem kulki wędrują na kilka godzin do lodówki. Smażymy na głebokim oleju na złoty kolor, odsączamy nadmiar tłuszczu na papierowym ręczniku. Podajemy ciepłe :)
Smacznego!
Jutro przepis na roladkę, z którą jadłam kulki :)
Pozdrawiam!
Smażone kulki ryżowe z mozzarellą (10-12sztuk):
2 woreczki ryżu (ugotować, ostudzić)
2 jajka
kilka plasterków szynki pokrojonych w bardzo drobną kostkę
kawałek sera: bursztyn, parmezan lub zwykły żółty :)
mozzarella w kulce lub w kawałku (pokrojona w kwadraciki 1cmx1cm, tak mniej więcej)
sól, pieprz
panierka:
300ml wody
200g mąki
sól
bułka tarta
Wszystkie składniki na kulki, prócz mozzarelli, wyrabiamy ręką. Formujemy w dłoni kulki, w które wkładamy po jednym kawałku mozzarelli. Składniki na panierkę, prócz bułki tartej, mieszamy w misce. Bułkę wsypujemy na głeboki talerz.
Kulki ryżowe zanurzamy w panierce, odsączamy na łyżce z nadmiaru i obtaczamy w bułce tartej. Potem kulki wędrują na kilka godzin do lodówki. Smażymy na głebokim oleju na złoty kolor, odsączamy nadmiar tłuszczu na papierowym ręczniku. Podajemy ciepłe :)
Smacznego!
Jutro przepis na roladkę, z którą jadłam kulki :)
Pozdrawiam!
piątek, 22 lutego 2013
151.
Chyba mam nadmiar czasu, że tyle gotuję :) Dziś coś na kształt dufinek, które były moją ulubioną przekąską na gorąco w Pratchawcu, na starym IZ :) Ja zrobiłam je w ramach dania, ale można też zjeść je do kotleta, w ramach alternatywy do zwykłych gotowanych ziemniaków.
Dufinki:
0,5kg ugotowanych ziemniaków
1 jajko
4-5 łyżek mąki ziemniaczanej
1 łyżka śmietany (opcjonalnie)
przyprawy (u mnie pieprz i gałka muszkatołowa)
bułka tarta do panierowania
olej do smażenia
Ziemniaki ugotować, ostudzić i podziamgać lub przecisnąć przez praskę. Wszystko razem zagnieść na jednolite ciasto, jakby się kleiło to dodać jeszcze trochę mąki. Kształt dufinek? Dowolny! :) Ja rolowałam cienki wałeczek, ok.1,5cm średnicy, kroiłam na 3-4cm kawalki. Następnie nasze dufinki obtaczamy w bułce tartej i smażymy na głębokim oleju na złoty kolor. Ja smażyłam pod przykryciem, co jakiś czas podnosząc pokrywkę, żeby para uciekła, a nie skraplała się do oleju. Odsączamy dufinki z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku. Gotowe! :)
Smacznego!
Pozdrawiam!
Dufinki:
0,5kg ugotowanych ziemniaków
1 jajko
4-5 łyżek mąki ziemniaczanej
1 łyżka śmietany (opcjonalnie)
przyprawy (u mnie pieprz i gałka muszkatołowa)
bułka tarta do panierowania
olej do smażenia
Ziemniaki ugotować, ostudzić i podziamgać lub przecisnąć przez praskę. Wszystko razem zagnieść na jednolite ciasto, jakby się kleiło to dodać jeszcze trochę mąki. Kształt dufinek? Dowolny! :) Ja rolowałam cienki wałeczek, ok.1,5cm średnicy, kroiłam na 3-4cm kawalki. Następnie nasze dufinki obtaczamy w bułce tartej i smażymy na głębokim oleju na złoty kolor. Ja smażyłam pod przykryciem, co jakiś czas podnosząc pokrywkę, żeby para uciekła, a nie skraplała się do oleju. Odsączamy dufinki z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku. Gotowe! :)
Smacznego!
Pozdrawiam!
150.
Sucha skóra. Któż nie ma z tym problemu :P Ja od zawsze miałam przeraźliwie suchą skórę, szczególnie na nogach. Ale wcieranie balsamów...? Komu by się chciało? I to codziennie? eee... A te wszystkie balsamy, drogeryjne czy katalogowe - tylko maskują problem. Po zmyciu mazidła znów wyłazi na wierzch sucha, biała wręcz skóra.
Ale te czasy już minęły :) Znalazłam coś, co chce mi się wcierać i co przynosi efekty! O czym mowa? O oliwce pielęgnacyjnej Hipp'a :) To oliwka inna niż reszta, daleko jej do Johnsona. A w zasadzie to Johnsons jest daleko z tyłu za tą oliwką :)
Zachwycił mnie banalny skład, bez żadnej chemii. Opakowanie co prawda bez pompki, ale otworek jest tak wyprofilowany, że oliwka nie wylewa się i nie brudzi wszystkiego dokoła. Jest bardzo wydajna, pachnie bardzo delikatnie, a skóra jest tak cudowna w dotyku, że nie można przestać się miziać! :D I wciera się ją od razu pod prysznicem, tzn. zaraz po skończeniu kąpieli. Resztki wody z ciała strząsam ręką i wtedy, na tą wilgotną skórę aplikuję nieco oliwki. Otulam się ręcznikiem albo szlafrokiem, żeby "doschnąć" i tyle. Nawet jak przez kilka następnych dni po kąpieli nie wcieram oliwki, to skóra i tak pozostaje nawilżona i gładka. Ciekawa jestem jak moja skóra będzie współpracować z oliwką w czasie upałów. Na zimę jednakże jest idealna :)
Johnson's zawsze mi się wszedzie rozlewał i wszystko brudził. Bez obaw, Hipp takich cyrków nie odstawia ;) Szczerze polecam! :) Oliwka Hipp została moim ulubionym zimowym "balsamem" :) Mam nadzieję, że będzie się sprawdzać cały rok :)
Pozdrawiam!
Ale te czasy już minęły :) Znalazłam coś, co chce mi się wcierać i co przynosi efekty! O czym mowa? O oliwce pielęgnacyjnej Hipp'a :) To oliwka inna niż reszta, daleko jej do Johnsona. A w zasadzie to Johnsons jest daleko z tyłu za tą oliwką :)
Zachwycił mnie banalny skład, bez żadnej chemii. Opakowanie co prawda bez pompki, ale otworek jest tak wyprofilowany, że oliwka nie wylewa się i nie brudzi wszystkiego dokoła. Jest bardzo wydajna, pachnie bardzo delikatnie, a skóra jest tak cudowna w dotyku, że nie można przestać się miziać! :D I wciera się ją od razu pod prysznicem, tzn. zaraz po skończeniu kąpieli. Resztki wody z ciała strząsam ręką i wtedy, na tą wilgotną skórę aplikuję nieco oliwki. Otulam się ręcznikiem albo szlafrokiem, żeby "doschnąć" i tyle. Nawet jak przez kilka następnych dni po kąpieli nie wcieram oliwki, to skóra i tak pozostaje nawilżona i gładka. Ciekawa jestem jak moja skóra będzie współpracować z oliwką w czasie upałów. Na zimę jednakże jest idealna :)
Johnson's zawsze mi się wszedzie rozlewał i wszystko brudził. Bez obaw, Hipp takich cyrków nie odstawia ;) Szczerze polecam! :) Oliwka Hipp została moim ulubionym zimowym "balsamem" :) Mam nadzieję, że będzie się sprawdzać cały rok :)
Pozdrawiam!
środa, 20 lutego 2013
149.
Ostatnimi czasy znów plotę warkocze i francuzy. Dalej mam okropnie krótkie włosy i mam wrażenie, że od września nie urosły ani centymetra :( No ale dwa półfrancuzy udało mi się jakoś w miarę uczciwie podpiąć i taka fryzurka trzyma się wyśmienicie cały dzień :)
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
wtorek, 19 lutego 2013
148.
Dawno nic nie miałam na paznokciach zmalowanego. Przypomniało mi się, że kiedyś był trend na obrysowywanie konturów paznokci. Niespecjalnie przypadło mi to do gustu, ale postanowiłam spróbować i powiem, że nawet nawet, ale d..y nie urywa :P Jednakże prezentuję, niech każdy wyrobi sobie własną opinię ;)
Do zmalowania kresek uzyłam pędzelka ze starego eyelinera :) Nie są to idealnie proste linie, a kto powiedział, że takie muszą być? :P Lakiery to Sensique nr 147 i 149.
Pozdrawiam!
Do zmalowania kresek uzyłam pędzelka ze starego eyelinera :) Nie są to idealnie proste linie, a kto powiedział, że takie muszą być? :P Lakiery to Sensique nr 147 i 149.
Pozdrawiam!
poniedziałek, 18 lutego 2013
147.
Co prawda Tłusty Czwartek juz dawno za nami, ale zdjęcia zostały zrobione :) Miałam wielką ochotę na coś z serem. Wybór padł na....
Oponki serowe! (na ponad 100 oponek, ja zrobiłam z połowy porcji):
1kg mąki
1kg sera białego
1,5 szklanki curku
1 cukier waniliowy
3 jaja (rozkłócone)
2 łyżeczki sody
0,5 margaryny (roztopić i ostudzić)
2-3 łyżki spirytusu
smalec do smażenia
Ser zmielić, dodać pozostałe składniki i dobrze wyrobić ciasto. Wałkować na grubość 0,5 cm. Wykrawać krążki szklanką, a w środku dziurki najlepiej korkiem z butelki. Smażyć na bardzo gorącym smalcu, aż do złoto-brązowego koloru. Ostudzone posypać cukrem pudrem i wcinać! :D
Pozdrawiam!
Oponki serowe! (na ponad 100 oponek, ja zrobiłam z połowy porcji):
1kg mąki
1kg sera białego
1,5 szklanki curku
1 cukier waniliowy
3 jaja (rozkłócone)
2 łyżeczki sody
0,5 margaryny (roztopić i ostudzić)
2-3 łyżki spirytusu
smalec do smażenia
Ser zmielić, dodać pozostałe składniki i dobrze wyrobić ciasto. Wałkować na grubość 0,5 cm. Wykrawać krążki szklanką, a w środku dziurki najlepiej korkiem z butelki. Smażyć na bardzo gorącym smalcu, aż do złoto-brązowego koloru. Ostudzone posypać cukrem pudrem i wcinać! :D
Pozdrawiam!
niedziela, 17 lutego 2013
146.
Z okazji Walentynek naszła mnie ochota na coś dobrego... Coś pysznego, co dawno juz nie robiłam. A jest to.. mus czekoladowy! :)
Mus czekoladowy:
2 tabliczki gorzkiej czekolady
5 łyzek mleka
3 jajka, rozdzielone
5 łyzek cukru pudru
1 cukier wanilinowy
sól
200ml smietanki 30 lub 36%
Do rondelka wlewamy nieco wody i zagotowujemy. Jak już wodą będzie wrzeć, to wkładamy drugi rondelek, a w nim połamana czekolada i mleko. Czyli po prostu roztapiamy w kąpieli wodnej. Jak się juz całkowicie czekolada rozpuści, to zestawiamy do lekkiego przestudzenia. Żółtka ucieramy z cukrem wanilinowym i łączymy z przestudzona czekoladą. Ubijamy śmietanę, do której następnie dodajemy czekoladę, delikatnie mieszamy. Do białek dodajemy odrobinę soli i ubijamy na sztywna pianę, następnie dodajemy cukier puder i jeszcze chwile miksujemy. Pianę stopniowo dodajemy i bardzo delikatnie mieszamy z czekoladową masą. Wlewamy do pucharków i wstawiamy do lodówki. Przed podaniem dekorujemy bita śmietaną, czekoladą albo czym tam chcecie ;)
Smacznego! :)
Mus czekoladowy:
2 tabliczki gorzkiej czekolady
5 łyzek mleka
3 jajka, rozdzielone
5 łyzek cukru pudru
1 cukier wanilinowy
sól
200ml smietanki 30 lub 36%
Do rondelka wlewamy nieco wody i zagotowujemy. Jak już wodą będzie wrzeć, to wkładamy drugi rondelek, a w nim połamana czekolada i mleko. Czyli po prostu roztapiamy w kąpieli wodnej. Jak się juz całkowicie czekolada rozpuści, to zestawiamy do lekkiego przestudzenia. Żółtka ucieramy z cukrem wanilinowym i łączymy z przestudzona czekoladą. Ubijamy śmietanę, do której następnie dodajemy czekoladę, delikatnie mieszamy. Do białek dodajemy odrobinę soli i ubijamy na sztywna pianę, następnie dodajemy cukier puder i jeszcze chwile miksujemy. Pianę stopniowo dodajemy i bardzo delikatnie mieszamy z czekoladową masą. Wlewamy do pucharków i wstawiamy do lodówki. Przed podaniem dekorujemy bita śmietaną, czekoladą albo czym tam chcecie ;)
Smacznego! :)
sobota, 16 lutego 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)