czwartek, 28 marca 2013

163.

Pozostajemy w kulinarnym klimacie :) Dziś banany w roli głównej! Przepis od PieczarkiMysi.

Ciasto czekoladowe z bananami i bitą śmietaną:
na ciasto:
150g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 duże  jaja lub 4 male
200g cukru
90ml oleju
70ml mleka
2 łyżki kakao

na resztę:
300ml śmietany kremówki
1,5 łyżeczki żelatyny
2 łyżki cukru pudru
4 banany
kakao do posypania
sok z 1 cytryny do skropienia bananów

Całe jajka wbić do miski, dodać cukier i zmiksować na puszystą masę, ok.6-7min. Dodawać na przemian olej i mleko. Mąkę przesiać z kakao i proszkiem, dodać do reszty składników i zmiksować na gładką masę.
Tortownice o średnicy 20-24cm wyłożyć papierem do pieczenia, a boki posmarować masłem. Wlać ciasto. Piec w 200st.C 35-40min. Ostudzić i przekroić na 2 blaty.
2 banany przekroić wzdłuż i wszerz, skropić sokiem z cytryny (te pójdą do środka ciasta). Resztę bananów pokroić na cienkie plasterki (te do dekoracji) i również skropić sokiem.
Żelatynę rozpuścić w niewielkiej ilości gorącej wody i odstawić do ostygnięcia. Śmietanę ubić na sztywno. Pod koniec ubijania dodać cukier i żelatynę, zmiksować.
Na pierwszy blat wyłożyć 2 łyżki śmietany, wyrównać, wyłozyć banany. Na to 3.4 śmietany, wyrównać, przykryć drugim blatem. Wyłożyć resztą śmietany, udekorować plasterkami, można posypać kakao (ja to pominęłam).
Ciasto przechowywać w lodówce.

Smacznego!





Pozdrawiam i życzę Radosnych Świąt Wielkanocnych!



środa, 27 marca 2013

162.

Wszystkich, którzy jeszcze tu czasem zaglądają, chciałam przeprosić za tak długą ciszę... Ale marzec upłynął mi w laboratorium, gdyż wykonywałam badania do swojej pracy magisterskiej. Na szczęście już skończyłam :) Przede mną jeszcze opracowanie wyników (to chyba najgorsza część) i napisanie pracy mgr ;) Już coś tam skrobnęłam, ale.. mało. Oprócz tego, w międzyczasie załatwiałam sobie praktykę, żeby moje CV nie świeciło pustkami ;) Trochę było latania za papierami, ale uporałam się z tym.

Przed nami święta, więc chyba uda mi się coś dla Was skrobnąć :) Nic paznokciowego nie pojawi się w najbliższym czasie, bo paznokcie mam kompletnie zniszczone po tym labie... W zasadzie po rękawiczkach lateksowych. Obcięłam paznokcie do zera, nie mogą się pozbierać i w 2 tygodnie przyrost jest...zerowy. Rozdwoiły się i połamały.. Tragedia po prostu...

Na początek, dawno obiecywane ciasto. Przepis mam chyba od PieczarkiMysi.

Sernik z pianką cytrynową:
 na ciasto:
450g mąki pszennej
100g cukru pudru
250g masła lub "Kasi"
3 żółtka
2 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia

Mieszamy mąkę, kakao i proszek. Dodajemy masło i dziamgamy, tzn.ugniatamy z mąką. Żółtka osobno ubijamy z cukrem i dodajemy do mąki. Zagniatamy ciasto. Dzielimy je na 2 części, jedną wkładamy do zamrażarki, drugą do lodówki na 1h.

na masę serową:
600g półtłustego twarogu (2x mielony lub gotowy do serników)
100g cukru pudru
3 żółtka
1/2 budyniu śmietankowego bez cukru
5 łyżek oleju

ŻÓŁtka ucieramy z cukrem. Dolewamy po łyżce oleju, ucieramy. Następnie do masy dodajemy po łyżce sera i ucieramy. Na końcu wsypujemy budyń (proszek) i mieszamy.

na piankę cytrynową:
4 białka
1 kisiel cytrynowy bez cukru
4 łyżki cukru
+ słoik powideł/dżemu z czarnej porzeczki (250-300g)

Białka ubijamy na sztywno z cukrem. Dodajemy kisiel i ubijamy.

Schłodzonym w lodówce ciastem wykładamy spód i boki formy. Na cieście rozsmarowujemy powidła. Na to wykładamy masę serową i wyrównujemy powierzchnię. Na ser - piankę. Na sam wierzch zetrzeć zmrożone ciasto na tarce na grubych oczkach.
Ciasto pieczemy ok. 1godziny w 170st.C. Studzimy w lekko uchylonym piekarniku.







Przyznam, jest z tym trochę roboty, ale... WARTO! Sernik jest cudowny! Nigdy nie jedliście lepszego! Przebija nawet sernik ze złotą rosą. Sernik trójczekoladowy jest bez pieczenia, więc nie mogę porównywać :P

Smacznego!





sobota, 9 marca 2013

161.

Kolejny prototyp. Taka modyfikacja poprzedniego prototypu. Skończył mi się lakier, więc nie mogłam ogarnąć fruwających włosów. Gumowe opaski do włosów są przereklamowane :P Albo ja mam dziwny kształt głowy ;)






Pozdrawiam!

piątek, 8 marca 2013

160.

Tak się zastanawiam... Może sama sobie zrobię ślubny manicure? :) Zaczynam próby. Próba nr 1, zainspirowana tym -> http://www.dreamwedding.com.pl/manicure-slubny-trendy-i-pomysly-na-2013-rok/ . W zasadzie podoba mi się ten manicure :) Lakier nie chciał współpracować, zgęstniał. Dolałam do niego zmywacza, ale strasznie ciężko się nim maluje..




Tak, wiem, skórki wyglądają tragicznie, ale jak się siedzi w labie, w gumowych rękawiczkach, a przed ich założeniem trzeba dokładnie umyć ręce.. To potem nie można rąk i paznokci doprowadzić do porządku :/

Pozdrawiam!  :)

wtorek, 5 marca 2013

159.

Dziś prototyp fryza z tego tutorialu. Nieco zmodyfikowany. Wykonany na second day hair, podrasowanych suchym szamponem Batiste. Całkiem przyzwoity, kiedyś po dogłebnych testach napiszę o nim nieco więcej. Tak się zastanawiam... Jakby mi to fachowo zrobiła fryzjerka, to mogłabym mieć taki fryz do ślubu :) Bo sama nie umiem jeszcze tak fajowo zawijać ;)
Powtarzam: to jest prototyp :)








Pozdrawiam!

piątek, 1 marca 2013

158.

Wśród ogólnej przedwiosennej szarugi postanowiłam.. zabłysnąć ;) Na paznokciach, rzecz jasna :)




Pozdrawiam! :)