wtorek, 6 listopada 2012

119.

Paznokciowy pościk ;) Dawno nie bawiłam się w malowanie i ozdabianie, ale teraz było troszkę wolnego, więc są :)
Jak ten kolor nazwać? Lila? Bo wbrew pozorom to nie jest róż jak w pysk strzelił, choć na zdjeciach to różnie wygląda. Wzór nazwałabym kanciastym frenczem, banalnym do zrobienia. Malowane "od ręki", po prostu kolejne pociagnięcia pędzelka są przesunięte względem siebie. Do tego dodałam naklejki, które gdzieś mi się tam jeszcze poniewierały w kuferku z lakierami. Wiem, wiem, nie są identyczne, ale producenci nie robią tych naklejek do pary, tylko nieparzyste liczby, co mnie okropnie denerwuje :P No co prawda nie wszyscy, ale dość często się to zdarza.





Nawet Mieciu się do zdjęć załapał ;)
Rzecz jasna, że nadal stosuję Nail Tek i codziennie domalowuję jedną warstwę. To wzmacnia paznokcie, chroni przed złamaniem, a przede wszystkim - paznokietki rosną jak na drożdżach :)
Pozdrawiam serdecznie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz