wtorek, 11 września 2012

108.

Kiedy zaczynałam przygodę z blogowaniem, moje paznokcie były mocne i długie, a to wszystko dzięki Nail Tekowi :) Ale niestety przesadziłam z długością... i po prostu zaczęły pękać po bokach.. Nigdy potem już nie udało mi się wyhodować aż tak długich paznokci.

Używałam Nail Tek Intensive Therapy II, bo mam słabe, łamliwe i rozdwajające się paznokcie. Maziałam szpony zarówno lakierem bazowym z Nail Teka, jak i odżywką. Ta baza jest.. śmierdząca przede wszystkim :P A po drugie, szybko gęstnieje. Na paznokciu wysycha błyskawicznie, pozostawiając matową, nieco szorstką płytkę. Odżywka też dosyć szybko schnie, jest całkowicie bezbarwna i równie śmierdząca.

Na czym polega kuracja? Należy pomalować paznokcie lakierem bazowym, następnie pomalować zwykłym lakierem, jaki się nam tylko podoba, a całość trzeba przymalować odżywką Nail Tek. Codziennie pokrywa się paznokcie kolejną warstwą odżywki. I tak przez ok. tydzień. Jeśli lakier odłazi już po 5 dniach, to należy zmyć go bezacetonowym zmywaczem (u mnie różowy zmywacz Isana z Rossmanna) i zabawa zaczyna się od początku. Czasem wytrzymuje dłużej :) Pamiętam, że moje paznokietki wyglądały dobrze nawet po tygodniu :) Zależy co się robi.

Po 2 tygodniach mniej więcej regularnego używania Nail Teka moje paznokcie wyglądają tak:





Przede wszystkim błyskawicznie urosły i zrobiły się twarde :) Więc Nail Tek działa! :)

Jak będę mieć czas, to wrzucę zdjęcia jakiegoś manikiuru. Na razie wykopki, ciociowanie i potworny ból gardła absorbują mnie absolutnie w 100%.
 Pozdrawiam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz