Nie wiem czy ten post będzie można nazwać recenzją... Bo nie mam czasu się rozpisywać ;) Zresztą co tu dużo mówić: polecam wszystkim piankę do mycia twarzy La Roche-Posay :) Mama dostała w aptece jako darmową próbkę. Jak na próbkę - 50ml to całkiem sporo.
Co o piance:
-delikatna dla skóry
-nie podrażnia oczu
-bardzo dobrze zmywa makijaż, na czym najbardziej mi zależało
-subtelny zapach
-bardzo dobra wydajność w sumie
-konsystencja: ciecz, która po naciśnięciu pompki zmienia się w piankę - normalnie magia! xD hahahaha, idiotka ;)
Nie wiem jak to wygląda cenowo, nie kupiłam pełnowymiarowego opakowania, bo się zagapiłam, nagle się skończyła i byłam w potrzebie, więc nabyłam to, co akurat było pod ręką, ale o tym jutro ;)
Analiza składu (aż się dziwię sama sobie, że miałam czas i chęci to wpisywać do kompa)
Mnie nie podrażniła, nie posypał mi się pryszcze, nie wysuszyło - polecam :)
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz